![]() |
fot. R.Sz Wyżerka na sesji Monastyru |
Dyskusje na temat jedzenia na sesji mają swoje zasłużone
miejsce na każdym chyba forum i pewnie na nie jednej stronie, portalu, blogu
itd. Ja nie będę dyskutował. Mam swoje wyrobione zdanie. Na sesjach chce się
jeść. Siedzi się długo, są emocje, człowiek robi się głodny. Najprostszą opcją
są standardowe chips/chrupki/paluszki/ciasteczka. Wszystko to jest ok. Pewnie,
mega klimatu chrupiącym flipsem się nie zbuduje, ale nie każdy ma
czas/umiejętności/kasę na to żeby przygotowywać wystawne uczty w staropolskim
stylu. Zaczynam wchodzić w dysputy więc schodzę z tej linii.